„Jaram się jak dzika kuna w agreście” :) Może nie uwierzycie, ale dzisiaj miałem swój pierwszy raz! Poważnie!
I nie chodzi tu o panią ze zdjęcia ;) Normalnie przebiegłem pierwszy raz w życiu całe 5km bez zatrzymywania się i maszerowania! Czyli plan treningowy rozpoczęty we wrześniu został zrealizowany. Bałem się, że odpadnę, że mi się znudzi, że nie będzie mi się chciało i nadal się tego boję, ale takie momenty, jak dzisiaj, dają niezłego kopa :) Kolejnym etapem będzie chyba szykowanie się do 10km, akurat do wiosny, a później będzie biegający niedzielny fotograf – trzeba będzie zaopatrzyć się w GoPro ;P
Trzymajcie kciuki!!!
Zdjęcie pochodzi z serwisu onlyimage.com
2 Comments